Horała mocno o wywiadzie szefa CPK. "Zapomnijcie Polaczki o ambicjach"
Prezes CPK Filip Czernicki, powołany na stanowisko już przez nowy rząd, udzielił wywiadu nt. portu. Jego zdaniem emocje w debacie wokół CPK nie służą realizacji inwestycji, choć jak sam przyznaje, nie można na razie ogłosić kierunku decyzji władz centralnych. "Moim zadaniem jest zarządzanie CPK w oparciu o reguły biznesowe i argumenty merytoryczne. Wnioski powinny opierać się na opiniach inżynierów i ekonomistów. Na obecnym etapie projekt CPK powinien bazować na rzetelnych analizach. Inwestycja ma być uzasadniona, nieprzeskalowana. CPK potrzebuje ogromnego budżetu, a ja nie chcę wydać ani jednej złotówki niepotrzebnie" – mówi Czernicki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Prezes spółki podkreśla, że "to na pewno nie powinien być projekt ambicjonalny, największego i najbardziej imponującego portu lotniczego w tej części Europy".
Wypowiedź Czernickiego skomentował Marcin Horała, który w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy pełnił funkcję pełnomocnika rządu ds. CPK. "Streszczając sekwencję zdarzeń: Opóźniamy CPK, bo audyt, bo nie wiadomo, bo trzeba na spokojnie. Ooops, zabraknie przepustowości. Więc rozbudujmy Chopina. Ooops, to nie zdąży się zwrócić. No to jeszcze bardziej opóźnimy CPK. I najważniejsze: zapomnijcie Polaczki o jakichś ambicjach. Ambitne projektu to są dla Niemców/ Francuzów/ Anglików/ Amerykanów/ Japończyków/ wszystkich. Dla Pana, Panie Areczku, skromne prowizorki" – opisuje ironicznie polityk PiS.
Będzie "urealnienie" projektu?
Kwestia powstania bądź zaniechania projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) jest jednym z głównych tematów politycznych w kraju.
– Nikt nie mówi o kasowaniu projektu, ale o jego urealnianiu – powiedział pełnomocnik Maciej Lasek w radiowej "Jedynce". Pełnomocnik zapewniał, że prace nad CPK nie zostały wstrzymane. Powiedział też, że w Unii Europejskiej koszty inwestycji infrastrukturalnych przekraczają zakładany budżet średnio o 40 proc.